Skleroterapia w Tagernsee

   Dziękuję za możliwość uczestnictwa w praktycznym kursie skleroterapii odbywającym się w bawarskim, malowniczym Tegernsee. Składał się on z części teoretycznej, choć prowadzonej w formie żywej dyskusji, co dało możliwość na bieżąco rozwiązywać nurtujące mnie problemy oraz zajęć praktycznych w formie warsztatów. Uczestnicy mieli możliwość brać czynny udział w zabiegach skleroterapii oraz doskonalić swe umiejętności na rozmaitych trenażerach. Przez cały czas kursu, a także w czasie przerw  i spotkań towarzyskich była możliwość wymiany doświadczeń z bardzo sympatycznymi lekarzami prowadzącymi zajęcia oraz oczywiście z uczestnikami sympozjum, którzy reprezentowali różne narodowości Europy i Afryki. Pomimo, iż sympozjum trwało tylko 2 dni, program był bardzo bogaty. Niewątpliwie przyczynił się do udoskonalenia umiejętności z zakresu skleroterapii, a także pozwolił zmodyfikować moje dotychczasowe postępowanie, aby uniknąć niepowodzeń i zminimalizować liczbę powikłań.

   Powiedzenie, że podróże kształcą, ma w tym przypadku bezsporne uzasadnienie. Gratuluję pomysłu organizacji kursu, dziękuję jednocześnie sponsorom za umożliwienie mi w nim uczestnictwa.

 

Maciej Bardan

 

 

    W dniach 3-4 maja 2013 miałem przyjemność uczestniczyć w seminarium na temat skleroterapii piankowej, połączonym z praktycznym kursem tej techniki. Seminarium było sponsorowane dla członków PTF przez firmę Biotal i miało miejsce w sympatycznym, bawarskim uzdrowisku Tegernsee, położonym nad jeziorem o tej samej nazwie. Miasteczko to jest znane również z licznych spotkań naukowych, dotyczących właśnie skleroterapii, między innymi II Europejskiego Konsensusu, którego organizatorami byli również wykładowcy "naszego" seminarium. Uczestnikami spotkania byli lekarze z wielu krajów- od Szwecji po Egipt. Z Polski był sympatyczny kolega z Wolsztyna i niżej podpisany.

   W części teoretycznej naświetlono całokształt problemów, związanych ze stosowaniem sklerozantów - poczynając od anatomii układu żylnego po fizykę piany. Szczególnie skupiono się na wskazaniach i przeciwwskazaniach oraz zagadnieniach bezpieczeństwa stosowania tych środków.

    W drugim dniu, po kolejnej porcji teorii, były zajęcia praktyczne, które odbywały się w sporym ośrodku flebologicznym, należącym do wykładowców. Można było poćwiczyć "bicie piany", jak również sprawdzić umiejętności nakłuwania coraz cieńszych "naczyń" na pomysłowych fantomach. Najciekawsze były jednak obserwacje niemieckich flebologów w trakcie zabiegów na ich pacjentach.

   Kurs był bardzo wartościowy z kilku względów - oczywiście duża dawka wiadomości teoretycznych, część których była dla mnie nowością, rozwianie niektórych obaw, porównanie sposobów podejścia do zabiegów tamtejszych specjalistów. Równie ciekawe były rozmowy z uczestnikami i wymiana doświadczeń - najbardziej rozbawił mnie Szwed, który twierdził, że absolutnie nie jest ekspertem w dziedzinie EVLS, bo wykonał tylko 3 tysiące zabiegów (od 10 lat nie zrobił strippingu). Pozazdrościć skromności.

 

Jarosław Miszczuk  


2014-01-09 19:05:53
 

Znajdź lekarza

Przegląd flebologiczny
© Copyright 2020 Polskie Towarzystwo Flebologiczne